Wszystko, co nie jest zakazane, jest dozwolone?

  • Ekspert dla "Pulsu Medycyny"
opublikowano: 04-04-2012, 00:00
Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
W obowiązujących od stycznia br. nowych przepisach prawnych regulujących rynek farmaceutyczny w Polsce nie jest wprost powiedziane, że zakazuje się prowadzenia programów — lojalnościowych, rabatowych czy też opieki farmaceutycznej w zakresie produktów nierefundowanych — dla klientów aptek. Czy to oznacza, że taka forma promowania działalności aptek jest prawnie dozwolona? Według Naczelnej Rady Aptekarskiej zdecydowanie nie. Opinię NRA w stosunku do programów lojalnościowych podziela Główny Inspektor Farmaceutyczny, a w stosunku do programu opieki farmaceutycznej uruchomionego przez sieć aptek Dbam o Zdrowie — Ministerstwo Zdrowia.

Nie brakuje jednak tych, którzy uważają inaczej. Sławomir Molęda, ekspert prawny „Pulsu Farmacji”, w poprzednim wydaniu gazety przekonywał, że wąskie rozumienie pojęcia reklamy nie obejmuje wszelkich form zachęty. Identycznego zdania jest mecenas Paulina Kieszkowska-Knapik z kancelarii Baker & McKenzie, która uważa, że zakaz reklamy aptek i punktów aptecznych oraz ich działalności trzeba — jak każdy przepis zakazowy — traktować wąsko. Zbyt szerokie interpretacje tego zakazu ograniczają konkurencję między aptekami, co nie jest korzystne dla pacjentów. „Drożyzna nie jest żadną wartością dla konsumenta, a jego interes jest ważniejszy niż interes jakiegokolwiek samorządu zawodowego” — argumentuje mecenas Kieszkowska-Knapik. A Sławomir Molęda powątpiewa w to, czy aktywność NRA w zwalczaniu działań marketingowych jest rzeczywiście troską o praworządność środowiska aptekarskiego.


Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Marta Koton-Czarnecka

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.