Wyjaśnienie

lek. med. Iwona Zapolska-Fitrzyk; specjalista medycyny przemysłowej; dyrektor Małopolskiego ; Ośrodka Medycyny Pracy
opublikowano: 07-08-2002, 00:00
Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
W numerze Pulsu Medycyny z dnia 10.07.2002 r. w dziale ,Nauki medyczne", w artykule dotyczącym terapii opornych przypadków nadmiernego pocenia zawarta jest informacja, że u fryzjerek hiperhydroza dłoni może być uważana za chorobę zawodową. Proszę o sprostowanie tej informacji, gdyż może ona być powodem nieuzasadnionych roszczeń osób z tej grupy zawodowej.
Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 18 listopada 1983 r. (Dz. U. z 1983 r., nr 65, poz. 294), za chorobę zawodową można uznać tylko tę jednostkę chorobową, która wymieniona jest w wykazie chorób zawodowych będącym załącznikiem do powyższego rozporządzenia. Wytyczne metodyczne stosowane w orzecznictwie chorób zawodowych nie przewidują możliwości rozpoznania hiperhydrozy dłoni za schorzenie zawodowe.
Pomijając stronę prawną zagadnienia, nie widzę powodu dla wskazania akurat fryzjerek jako grupy zawodowej szczególnie narażonej na stały wysiłek rąk. Istnieje szeroka gama zawodów o podobnym narażeniu.
Można ewentualnie umieścić hiperhydrozę dłoni w grupie schorzeń parazawodowych, gdyż objawy schorzenia w szczególnych przypadkach nasilają się w wyniku narażenia zawodowego. Różnica między chorobą zawodową a parazawodową polega m. in. na tym, że rozpoznanie choroby zawodowej wiąże się z dodatkowymi świadczeniami finansowymi dla pacjenta, a z racji rozpoznanej choroby parazawodowej żadne gratyfikacje finansowe nie przysługują.


Źródło: Puls Medycyny

Podpis: lek. med. Iwona Zapolska-Fitrzyk; specjalista medycyny przemysłowej; dyrektor Małopolskiego ; Ośrodka Medycyny Pracy

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.