Zamiast onkologa czasem wystarczy dobry urolog
Liczba prostatektomii radykalnych wykonywanych przez urologów wzrosła w ciągu ostatnich lat z około 300 w 1988 roku do ponad 1600 w 2004 roku, przy czym obecnie 10 proc. tych trudnych operacji wykonuje się laparoskopowo. W 2004 roku wykonaliśmy 1300 cystektomii radykalnych z powodu raka pęcherza i operowaliśmy ponad 4500 chorych z powodu raka nerki. To duże liczby, odpowiadające potrzebom chirurgicznego leczenia najczęściej występujących nowotworów złośliwych narządów układu moczowo-płciowego. wiadczą one o tym, że onkolodzy nie muszą trwonić swojego potencjału na wykonywanie podstawowych zabiegów onkologicznych z zakresu uroonkologii i powinni skoncentrować się na zapewnieniu leczenia metodami, które nie wchodzą w ramy chirurgii urologicznej, czyli chemio- i radioterapii.
Kierowanie dużej liczby chorych na nowotwory ?urologiczne? do placówek onkologicznych - co już teraz się zdarza - doprowadzi do niewydolności tych specjalistycznych jednostek. Większość zabiegów uroonkologicznych - diagnostycznych i leczniczych - należy wykonywać w przygotowanych do tego klinikach i oddziałach urologii. Potencjał zakładów onkologii należy wykorzystać głównie do leczenia chorych wymagających radioterapii i chemioterapii, czyli wysokospecjalistycznych metod, których urolodzy nie są w stanie zaoferować. Niemniej nadal należy dążyć do zacieśniania więzów współpracy między urologami i onkologami. Dla dobra chorych.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: prof. Andrzej Borówka, ; konsultant krajowy w dziedzinie urologii, prezes Polskiego ; Towarzystwa Urologicznego