Zrozumieć postawę pacjenta
Zrozumieć postawę pacjenta
POWOŁANI DO MEDYCYNY: Funkcje układu nerwowego podlegają zmianom oraz warunkowaniu na skutek doświadczanego stresu. W procesie komunikowania się układu nerwowego i odpornościowego istotną rolę odgrywa przysadka mózgowa. Jeśli poznamy specyfikę powstawania i oddziaływania stresu na nasze życie, będziemy mogli nauczyć się odpowiednich sposobów na jego obniżanie.
Proces diagnostyczny różni się od zwykłego kontaktu interpersonalnego, a jego efektywność w dużym stopniu uwarunkowana jest charakterem relacji między lekarzem i pacjentem. Dlatego w postawie lekarza, oprócz wiedzy merytorycznej i umiejętności jej wykorzystania, istotna jest umiejętność nawiązania kontaktu, obserwacji i prowadzenia rozmowy w celu pozyskiwania potrzebnych informacji dotyczących osobistego życia pacjenta. Często w trakcie wywiadu trzeba zadać pytania, które dotyczą sfery intymnej zarówno w aspekcie fizycznym, jak i psychicznym. Dlatego konieczne jest stworzenie warunków zapewniających pacjentowi poczucie bezpieczeństwa i komfortu. Tylko w takich okolicznościach możliwe jest przeprowadzenie szczerej rozmowy. Aby pacjent w pełni współpracował z lekarzem i szczerze udzielał informacji, musi wiedzieć, że służy to istotnemu celowi i jest to dla niego bezpieczne.
Różne oblicza stresu
Zanim jednak pacjent pojawi się w gabinecie, dzieją się wydarzenia, nad którymi lekarz nie ma kontroli. Od momentu zaobserwowania pierwszych niepokojących objawów przyszły pacjent ma czas na wymyślanie różnych, często niepomyślnych scenariuszy. Może to być m.in. pielęgnowanie takich emocji, jak strach, np. gdy u kogoś w rodzinie podobne objawy oznaczały konkretną diagnozę; wstyd, np. jeśli wizyta u lekarza będzie wiązała się z koniecznością rozmowy na intymne tematy, a także złość — często na samego siebie, jeśli wystąpienie objawów było związane z lekkomyślnymi decyzjami. Wielu pacjentów może także odczuwać lęk.
Niektórzy badacze (Izard, Tomkins, 1966; Rosen, Schulkin, 1998) twierdzili, że nie ma różnicy między strachem a lękiem. Stopniowo jednak zaczęto rozróżniać te dwa pojęcia. May (1950) łączył strach z występowaniem konkretnego niebezpieczeństwa, natomiast lęk — z reakcją na sytuację nieokreśloną, w której trudno jest wskazać jednoznaczną przyczynę. Tyszkowa (1972) podkreślała znaczenie wyobraźni człowieka w powstawaniu lęków: „Działanie wyobraźni sprawia, że przyczyny lęku mogą ulec zwielokrotnieniu, a lęki nadmiernie się rozrastać”. Reykowski (1974) twierdził, że zwiększony poziom lęku może przekładać się na większą liczbę popełnianych błędów. Przyczyn tego stanu upatrywano w pogorszeniu trafności orientacji, co przekłada się na niewłaściwe wnioski, a tym samym błędne decyzje. Lewicki (1969) zlokalizował przyczynę dezorientacji w silnym pobudzeniu kory mózgowej, co skutkowało trudnościami w samokontroli, a tym samym wywoływało nieprzemyślane działania.
W postawie pacjenta może to oznaczać niewłaściwe reakcje, trudności w zrozumieniu pytań, kłopoty w udzieleniu trafnych odpowiedzi itp. Takie reakcje są związane z doświadczaniem stresu. Lazarus i Folkman (1984) definiowali stres jako „określoną relację między osobą a otoczeniem, która oceniana jest przez osobę jako obciążająca lub przekraczająca jej zasoby i zagrażająca jej dobrostanowi” (za: Szczepaniak, Strelau, Wrześniewski, 1996). Przychodnia lub szpital są terenem obcym dla człowieka zdrowego. Doświadczenie dyskomfortu może być tym większe, gdy do tych ośrodków trafia się w roli człowieka chorego, czyli słabszego — zależnego od lekarza i personelu medycznego, diagnozy oraz prowadzonego leczenia.
Umiejętność oceny sytuacji
Choć doświadczenie stresu jest punktem wyjścia, jednak o wiele bardziej znaczące jest to, w jaki sposób stres zostanie przez człowieka zinterpretowany. Pacjenci wchodzący do gabinetu tego samego lekarza mogą prezentować zupelnie odmienne reakcje. Lazarus i Folkman (1984) przyjęli, że kluczowa jest „transakcja”, czyli wzajemne oddziaływanie osoby i otoczenia. Oznacza to, że nie tylko otoczenie wpływa na człowieka, ale także on sam ma moc wpływania na sytuację, której doświadcza. Ten aspekt jest bardzo ważny, gdyż podkreśla znaczenie wpływu, jaki mamy w każdej sytuacji (podobnie jak w przypadku poczucia koherencji w koncepcji Antonovsky’ego czy też umiejscowienia poczucia kontroli Rottera). Jednak pacjent wchodząc do gabinetu bardzo często nie wie o tym, że on także ma możliwość współtworzenia relacji. Jeśli dodatkowo postawa lekarza utrwala w pacjencie poczucie nierównowagi, to może on postrzegać siebie jako zbyt słabego do poradzenia sobie z taką sytuacją, co może wzbudzić dodatkowy stres.
Warto zwrócić uwagę, w jaki sposób pacjent postrzega świat. Bardzo często osoby, które doświadczają chronicznego stresu i lęku, odbierają świat jako miejsce zagrożenia. Watson i Clark (1984) mówią o występowaniu afektywności negatywnej, czyli skłonności do częstszego odczuwania stresu i niezadowolenia, rozpamiętywania niepowodzeń, postrzegania przyszłości jako niepewnej, a siebie jako niewystarczającego do sprostania wymaganiom codzienności.
Świadomość takiego sposobu postrzegania życia przez pacjentów pozwala lekarzowi na większe zrozumienie ich postawy. Jednocześnie umożliwia zdystansowanie się od negatywnych opinii pacjenta o jakości pracy służby zdrowia, wynikających z jego uogólnionego przekonania o świecie, i nieprzyjmowania ich do siebie, jako personalnie skierowanych słów krytyki. Kluczowa jest umiejętność oceny poznawczej, tzn. nadawania interpretacji słyszanym słowom oraz zachodzącym wydarzeniom — zarówno dla lekarza doświadczającego stresu w miejscu pracy, jak i dla pacjenta przeżywającego niepewność i zagrożenie.
Lazarus i współpracownicy (m.in. Coyne, Lazarus, 1980; Lazarus, Folkman, 1984) wprowadzili pojęcie oceny poznawczej. W pierwszym etapie człowiek dokonuje analizy samej sytuacji — stara się ją rozpatrzeć w kategorii: krzywdy (gdy sytuacja już dokonała się, a jej rezultat był niekorzystny), zagrożenia (gdy sytuacja może dopiero dokonać się, a jej konsekwencje mogą być negatywne), a także wyzwania (gdy sytuacja dopiero nastąpi i niesie w sobie szansę na rozwój). W taki sposób pacjent może także oceniać proces diagnostyczny i kontakt z lekarzem.
Doświadczenie krzywdy może wiązać się z niekorzystnym potraktowaniem pacjenta w rejestracji, długim oczekiwaniem w kolejce czy też poczuciem niezrozumienia przez lekarza. Zagrożeniem może być sytuacja przewidywania niekorzystnej diagnozy, negatywna opinia o lekarzu czy też miejscu leczenia.
Dla efektywnego obniżania poziomu stresu i lęków kluczowe znaczenie ma proces oceny wtórnej, w którym osoba dokonuje analizy, w jakim stopniu może podjąć działanie, by zwiększyć poczucie kontroli nad daną sytuacją. Wtedy zostaje uruchomiony proces radzenia sobie, który wzmacnia poczucie wpływu na otoczenie, a tym samym zwiększa bezpieczeństwo i korzystnie oddziałuje na samoocenę. Ponownie przywołując pojęcie „transakcji”, okazuje się, że lekarz może poprzez swoją postawę wpływać na obniżenie poziomu stresu pacjenta w gabinecie. Oczywiście kontaktowi diagnostycznemu towarzyszy asymetria ról. Rola lekarza jest w pewnym stopniu dyrektywna, ponieważ to on kieruje przebiegiem kontaktu. Jednak to pacjent jest źródłem informacji i on określa, jaki kierunek współpracy ma dla niego znaczenie. Mimo swojej dominującej roli, lekarz powinien być partnerem, nie zaznaczać wyższości własnej pozycji, ponieważ zwiększa to dystans i doświadczanie stresu przez pacjenta, a przez to utrudnia otwartość, zaburza trafność diagnozy i skuteczność leczenia. Współcześnie jako istotne dostrzega się połączenie tematyki stresu ze zwiększeniem efektywności leczenia i profilaktyki chorób — stres ma wpływ na wywołanie chorób, sposób budowania kontaktu z pacjentem, a tym samym przebieg procesu leczenia. W związku z tym warto pogłębiać wiedzę z zakresu stresu i radzenia sobie z nim.
Budowanie zaufania
Nawiązanie relacji między lekarzem i pacjentem, a także podejmowanie działań na rzecz rozpoznania choroby wiąże się z niepewnością doświadczaną zarówno przez lekarza, jak i pacjenta. Warto okazywać zaangażowanie w budowaniu relacji z pacjentem, gdyż zwiększa to szansę, że odpowie on tym samym. Wypracowanie wspólnego celu, a także podejmowanie działań na rzecz nawiązania emocjonalnego kontaktu zwiększa ilość i jakość informacji uzyskiwanych od chorego i jego rodziny.
W początkowym kontakcie z pacjentem dobrze jest uważnie obserwować jego stany emocjonalne. Chodzi o takie prowadzenie kontaktu, by wiązało się to z jak najmniejszym poziomem stresu dla chorego. Obniżeniu lęku u pacjentów sprzyjają m.in. uśmiech, nawiązanie i utrzymywanie kontaktu wzrokowego, słowa zaproszenia do gabinetu, wysłanie sygnału, że człowiek wchodzący będzie dla lekarza przez kilka najbliższych minut ważną osobą. Wiedząc, czego doświadcza pacjent przekraczający próg gabinetu, a także w jaki sposób można obniżać poziom jego stresu i lęku, dysponujemy skutecznym narzędziem do zwiększania efektywności leczenia. Korzyści, które z tego płyną, są odczuwalne dla pacjenta, gdyż stopniowo dostrzega on możliwość samokontroli i czuje się odpowiedzialny za przebieg zdrowienia. Pozytywnych rezultatów doświadcza także lekarz, który poprzez bliską więź z pacjentem może nadać głębszy sens swojej pracy i uczynić ją swoim powołaniem.
Obciążające doświadczenie
Ryzyko wypalenia zawodowego
Wykonywanie zadań w ramach służby zdrowia wiąże się z ryzykiem doświadczania bardzo silnego stresu. Jest to związane z koniecznością wysokiego zaangażowania w pełnione obowiązki i poczucia odpowiedzialności. Stan ciągłej gotowości niesie ze sobą ryzyko szybkiego wyczerpania, a tym samym ograniczenia zasobów odpornościowych, zarówno w sferze fizycznej, jak i psychicznej. Efektem tego może być zwiększenie drażliwości i męczliwości, a co za tym idzie obniżenie własnej cierpliwości wobec pacjentów, współpracowników czy też najbliższych. Jeśli taki schemat będzie się powtarzał, to istnieje ryzyko rozwoju syndromu wypalenia zawodowego (Freudenberger, 1980).
Aronson ze współpracownikami (1985) stwierdził, że „wypalenie jest bolesnym uświadomieniem sobie (przez osoby pomagające), że nie są w stanie już więcej pomóc tym ludziom, nie mogą dać im nic więcej i całkowicie zużyli swoje siły”. Dla pojawienia się syndromu wypalenia bardzo istotne jest uogólnione doświadczenie swojej niskiej skuteczności w radzeniu sobie z sytuacjami trudnymi w życiu osobistym i zawodowym. Zdaniem Sęk (1992, 1994), wypalenie w mniejszym stopniu dotyczy doświadczania chronicznego stresu. O wiele bardziej istotne jest pozostawanie w poczuciu niskiego wpływu na otaczającą rzeczywistość.
Co to oznacza dla praktyki lekarza?
By nie dopuścić do powstania syndromu wypalenia zawodowego, warto:
uwierzyć w siebie i szukać potwierdzenia pozytywnych dowodów pracy (Meier, 1983);
nawiązywać i pogłębiać więź zawodową z pacjentami i współpracownikami (Maher, 1983);
poszukiwać okazji do uzyskania informacji zwrotnej na temat swojej pracy (Constable i in., 1986) i w razie potrzeby stosować nowe rozwiązania.
Cherniss (1993) udowodnił, że wypalenie w mniejszym stopniu dotyczy osób, które są przekonane o efektywności swoich działań, a także o swojej skuteczności w realizacji ważnych celów zawodowych.

Zależy nam, by blok „Powołani do medycyny” był miejscem rozmowy. Zachęcamy do podzielenia się wrażeniami z przeczytanych treści oraz swoimi doświadczeniami. Adres: [email protected]
POWOŁANI DO MEDYCYNY: Funkcje układu nerwowego podlegają zmianom oraz warunkowaniu na skutek doświadczanego stresu. W procesie komunikowania się układu nerwowego i odpornościowego istotną rolę odgrywa przysadka mózgowa. Jeśli poznamy specyfikę powstawania i oddziaływania stresu na nasze życie, będziemy mogli nauczyć się odpowiednich sposobów na jego obniżanie.
Proces diagnostyczny różni się od zwykłego kontaktu interpersonalnego, a jego efektywność w dużym stopniu uwarunkowana jest charakterem relacji między lekarzem i pacjentem. Dlatego w postawie lekarza, oprócz wiedzy merytorycznej i umiejętności jej wykorzystania, istotna jest umiejętność nawiązania kontaktu, obserwacji i prowadzenia rozmowy w celu pozyskiwania potrzebnych informacji dotyczących osobistego życia pacjenta. Często w trakcie wywiadu trzeba zadać pytania, które dotyczą sfery intymnej zarówno w aspekcie fizycznym, jak i psychicznym. Dlatego konieczne jest stworzenie warunków zapewniających pacjentowi poczucie bezpieczeństwa i komfortu. Tylko w takich okolicznościach możliwe jest przeprowadzenie szczerej rozmowy. Aby pacjent w pełni współpracował z lekarzem i szczerze udzielał informacji, musi wiedzieć, że służy to istotnemu celowi i jest to dla niego bezpieczne.Różne oblicza stresuZanim jednak pacjent pojawi się w gabinecie, dzieją się wydarzenia, nad którymi lekarz nie ma kontroli. Od momentu zaobserwowania pierwszych niepokojących objawów przyszły pacjent ma czas na wymyślanie różnych, często niepomyślnych scenariuszy. Może to być m.in. pielęgnowanie takich emocji, jak strach, np. gdy u kogoś w rodzinie podobne objawy oznaczały konkretną diagnozę; wstyd, np. jeśli wizyta u lekarza będzie wiązała się z koniecznością rozmowy na intymne tematy, a także złość — często na samego siebie, jeśli wystąpienie objawów było związane z lekkomyślnymi decyzjami. Wielu pacjentów może także odczuwać lęk. Niektórzy badacze (Izard, Tomkins, 1966; Rosen, Schulkin, 1998) twierdzili, że nie ma różnicy między strachem a lękiem. Stopniowo jednak zaczęto rozróżniać te dwa pojęcia. May (1950) łączył strach z występowaniem konkretnego niebezpieczeństwa, natomiast lęk — z reakcją na sytuację nieokreśloną, w której trudno jest wskazać jednoznaczną przyczynę. Tyszkowa (1972) podkreślała znaczenie wyobraźni człowieka w powstawaniu lęków: „Działanie wyobraźni sprawia, że przyczyny lęku mogą ulec zwielokrotnieniu, a lęki nadmiernie się rozrastać”. Reykowski (1974) twierdził, że zwiększony poziom lęku może przekładać się na większą liczbę popełnianych błędów. Przyczyn tego stanu upatrywano w pogorszeniu trafności orientacji, co przekłada się na niewłaściwe wnioski, a tym samym błędne decyzje. Lewicki (1969) zlokalizował przyczynę dezorientacji w silnym pobudzeniu kory mózgowej, co skutkowało trudnościami w samokontroli, a tym samym wywoływało nieprzemyślane działania. W postawie pacjenta może to oznaczać niewłaściwe reakcje, trudności w zrozumieniu pytań, kłopoty w udzieleniu trafnych odpowiedzi itp. Takie reakcje są związane z doświadczaniem stresu. Lazarus i Folkman (1984) definiowali stres jako „określoną relację między osobą a otoczeniem, która oceniana jest przez osobę jako obciążająca lub przekraczająca jej zasoby i zagrażająca jej dobrostanowi” (za: Szczepaniak, Strelau, Wrześniewski, 1996). Przychodnia lub szpital są terenem obcym dla człowieka zdrowego. Doświadczenie dyskomfortu może być tym większe, gdy do tych ośrodków trafia się w roli człowieka chorego, czyli słabszego — zależnego od lekarza i personelu medycznego, diagnozy oraz prowadzonego leczenia. Umiejętność oceny sytuacjiChoć doświadczenie stresu jest punktem wyjścia, jednak o wiele bardziej znaczące jest to, w jaki sposób stres zostanie przez człowieka zinterpretowany. Pacjenci wchodzący do gabinetu tego samego lekarza mogą prezentować zupelnie odmienne reakcje. Lazarus i Folkman (1984) przyjęli, że kluczowa jest „transakcja”, czyli wzajemne oddziaływanie osoby i otoczenia. Oznacza to, że nie tylko otoczenie wpływa na człowieka, ale także on sam ma moc wpływania na sytuację, której doświadcza. Ten aspekt jest bardzo ważny, gdyż podkreśla znaczenie wpływu, jaki mamy w każdej sytuacji (podobnie jak w przypadku poczucia koherencji w koncepcji Antonovsky’ego czy też umiejscowienia poczucia kontroli Rottera). Jednak pacjent wchodząc do gabinetu bardzo często nie wie o tym, że on także ma możliwość współtworzenia relacji. Jeśli dodatkowo postawa lekarza utrwala w pacjencie poczucie nierównowagi, to może on postrzegać siebie jako zbyt słabego do poradzenia sobie z taką sytuacją, co może wzbudzić dodatkowy stres. Warto zwrócić uwagę, w jaki sposób pacjent postrzega świat. Bardzo często osoby, które doświadczają chronicznego stresu i lęku, odbierają świat jako miejsce zagrożenia. Watson i Clark (1984) mówią o występowaniu afektywności negatywnej, czyli skłonności do częstszego odczuwania stresu i niezadowolenia, rozpamiętywania niepowodzeń, postrzegania przyszłości jako niepewnej, a siebie jako niewystarczającego do sprostania wymaganiom codzienności. Świadomość takiego sposobu postrzegania życia przez pacjentów pozwala lekarzowi na większe zrozumienie ich postawy. Jednocześnie umożliwia zdystansowanie się od negatywnych opinii pacjenta o jakości pracy służby zdrowia, wynikających z jego uogólnionego przekonania o świecie, i nieprzyjmowania ich do siebie, jako personalnie skierowanych słów krytyki. Kluczowa jest umiejętność oceny poznawczej, tzn. nadawania interpretacji słyszanym słowom oraz zachodzącym wydarzeniom — zarówno dla lekarza doświadczającego stresu w miejscu pracy, jak i dla pacjenta przeżywającego niepewność i zagrożenie. Lazarus i współpracownicy (m.in. Coyne, Lazarus, 1980; Lazarus, Folkman, 1984) wprowadzili pojęcie oceny poznawczej. W pierwszym etapie człowiek dokonuje analizy samej sytuacji — stara się ją rozpatrzeć w kategorii: krzywdy (gdy sytuacja już dokonała się, a jej rezultat był niekorzystny), zagrożenia (gdy sytuacja może dopiero dokonać się, a jej konsekwencje mogą być negatywne), a także wyzwania (gdy sytuacja dopiero nastąpi i niesie w sobie szansę na rozwój). W taki sposób pacjent może także oceniać proces diagnostyczny i kontakt z lekarzem. Doświadczenie krzywdy może wiązać się z niekorzystnym potraktowaniem pacjenta w rejestracji, długim oczekiwaniem w kolejce czy też poczuciem niezrozumienia przez lekarza. Zagrożeniem może być sytuacja przewidywania niekorzystnej diagnozy, negatywna opinia o lekarzu czy też miejscu leczenia. Dla efektywnego obniżania poziomu stresu i lęków kluczowe znaczenie ma proces oceny wtórnej, w którym osoba dokonuje analizy, w jakim stopniu może podjąć działanie, by zwiększyć poczucie kontroli nad daną sytuacją. Wtedy zostaje uruchomiony proces radzenia sobie, który wzmacnia poczucie wpływu na otoczenie, a tym samym zwiększa bezpieczeństwo i korzystnie oddziałuje na samoocenę. Ponownie przywołując pojęcie „transakcji”, okazuje się, że lekarz może poprzez swoją postawę wpływać na obniżenie poziomu stresu pacjenta w gabinecie. Oczywiście kontaktowi diagnostycznemu towarzyszy asymetria ról. Rola lekarza jest w pewnym stopniu dyrektywna, ponieważ to on kieruje przebiegiem kontaktu. Jednak to pacjent jest źródłem informacji i on określa, jaki kierunek współpracy ma dla niego znaczenie. Mimo swojej dominującej roli, lekarz powinien być partnerem, nie zaznaczać wyższości własnej pozycji, ponieważ zwiększa to dystans i doświadczanie stresu przez pacjenta, a przez to utrudnia otwartość, zaburza trafność diagnozy i skuteczność leczenia. Współcześnie jako istotne dostrzega się połączenie tematyki stresu ze zwiększeniem efektywności leczenia i profilaktyki chorób — stres ma wpływ na wywołanie chorób, sposób budowania kontaktu z pacjentem, a tym samym przebieg procesu leczenia. W związku z tym warto pogłębiać wiedzę z zakresu stresu i radzenia sobie z nim.Budowanie zaufaniaNawiązanie relacji między lekarzem i pacjentem, a także podejmowanie działań na rzecz rozpoznania choroby wiąże się z niepewnością doświadczaną zarówno przez lekarza, jak i pacjenta. Warto okazywać zaangażowanie w budowaniu relacji z pacjentem, gdyż zwiększa to szansę, że odpowie on tym samym. Wypracowanie wspólnego celu, a także podejmowanie działań na rzecz nawiązania emocjonalnego kontaktu zwiększa ilość i jakość informacji uzyskiwanych od chorego i jego rodziny. W początkowym kontakcie z pacjentem dobrze jest uważnie obserwować jego stany emocjonalne. Chodzi o takie prowadzenie kontaktu, by wiązało się to z jak najmniejszym poziomem stresu dla chorego. Obniżeniu lęku u pacjentów sprzyjają m.in. uśmiech, nawiązanie i utrzymywanie kontaktu wzrokowego, słowa zaproszenia do gabinetu, wysłanie sygnału, że człowiek wchodzący będzie dla lekarza przez kilka najbliższych minut ważną osobą. Wiedząc, czego doświadcza pacjent przekraczający próg gabinetu, a także w jaki sposób można obniżać poziom jego stresu i lęku, dysponujemy skutecznym narzędziem do zwiększania efektywności leczenia. Korzyści, które z tego płyną, są odczuwalne dla pacjenta, gdyż stopniowo dostrzega on możliwość samokontroli i czuje się odpowiedzialny za przebieg zdrowienia. Pozytywnych rezultatów doświadcza także lekarz, który poprzez bliską więź z pacjentem może nadać głębszy sens swojej pracy i uczynić ją swoim powołaniem. Obciążające doświadczenieRyzyko wypalenia zawodowegoWykonywanie zadań w ramach służby zdrowia wiąże się z ryzykiem doświadczania bardzo silnego stresu. Jest to związane z koniecznością wysokiego zaangażowania w pełnione obowiązki i poczucia odpowiedzialności. Stan ciągłej gotowości niesie ze sobą ryzyko szybkiego wyczerpania, a tym samym ograniczenia zasobów odpornościowych, zarówno w sferze fizycznej, jak i psychicznej. Efektem tego może być zwiększenie drażliwości i męczliwości, a co za tym idzie obniżenie własnej cierpliwości wobec pacjentów, współpracowników czy też najbliższych. Jeśli taki schemat będzie się powtarzał, to istnieje ryzyko rozwoju syndromu wypalenia zawodowego (Freudenberger, 1980). Aronson ze współpracownikami (1985) stwierdził, że „wypalenie jest bolesnym uświadomieniem sobie (przez osoby pomagające), że nie są w stanie już więcej pomóc tym ludziom, nie mogą dać im nic więcej i całkowicie zużyli swoje siły”. Dla pojawienia się syndromu wypalenia bardzo istotne jest uogólnione doświadczenie swojej niskiej skuteczności w radzeniu sobie z sytuacjami trudnymi w życiu osobistym i zawodowym. Zdaniem Sęk (1992, 1994), wypalenie w mniejszym stopniu dotyczy doświadczania chronicznego stresu. O wiele bardziej istotne jest pozostawanie w poczuciu niskiego wpływu na otaczającą rzeczywistość. Co to oznacza dla praktyki lekarza?By nie dopuścić do powstania syndromu wypalenia zawodowego, warto:uwierzyć w siebie i szukać potwierdzenia pozytywnych dowodów pracy (Meier, 1983); nawiązywać i pogłębiać więź zawodową z pacjentami i współpracownikami (Maher, 1983);poszukiwać okazji do uzyskania informacji zwrotnej na temat swojej pracy (Constable i in., 1986) i w razie potrzeby stosować nowe rozwiązania.Cherniss (1993) udowodnił, że wypalenie w mniejszym stopniu dotyczy osób, które są przekonane o efektywności swoich działań, a także o swojej skuteczności w realizacji ważnych celów zawodowych.
Dostęp do tego i wielu innych artykułów otrzymasz posiadając subskrypcję Pulsu Medycyny
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach
- Papierowe wydanie „Pulsu Medycyny” (co dwa tygodnie) i dodatku „Pulsu Farmacji” (raz w miesiącu)
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach