ELCC: nowe spojrzenie na immunoterapię w raku płuca
ELCC: nowe spojrzenie na immunoterapię w raku płuca
Podczas tegorocznej konferencji ELCC w Genewie szczególnie dużo miejsca poświęcono wzrastającej roli biomarkerów w diagnozowaniu niedrobnokomórkowego raka płuca oraz nowemu paradygmatowi immunoterapii.
Doroczna Europejska Konferencja Raka Płuca (European Lung Cancer Conference, ELCC) to jedno z ważniejszych europejskich spotkań onkologów klinicznych, radioonkologów, torakochirurgów oraz pulmonologów zaangażowanych w diagnozowanie i leczenie chorych na nowotwory płuca. W tym roku podczas obrad wiele mówiono o genetycznych uwarunkowaniach nowotworów płuca oraz możliwościach, jakie niesie współczesna immunoonkologia.
Leki immunologiczne dla wybranych grup pacjentów
W trakcie burzliwej sesji poświęconej kontrowersjom w strategiach pierwszorzędowej terapii niedrobnokomórkowego raka płuca (NSCLC) prof. Jean-Charles Soria z Gustave Roussy Cancer Center we francuskim Villejuif podkreślił, że niezwykle obiecujące wydaje się mobilizowanie układu odpornościowego do „podjęcia walki” z nowotworem płuca.
„Każdy z onkologów powinien odkurzyć w swoim gabinecie podstawowe podręczniki do immunologii” — żartował prof. Soria w trakcie sesji. W jego ocenie, immunoterapia w niedrobnokomórkowym raku płuca jest ciekawą opcją terapeutyczną, wymaga jednak bardzo dobrze przeprowadzonej diagnostyki genetycznej oraz właściwego dobrania odpowiednich inhibitorów pojawiających się mutacji w genie EGFR, K-RAS czy ALK. Zaletą tej formy leczenia pierwszorzędowego, w porównaniu z klasyczną chemioterapią, jest niski profil toksyczności oraz fakt, iż nie wywołuje ona uciążliwej dla chorych neutropenii. Zdaniem prof. Sorii, obecnie prowadzone próby kliniczne wskazują, że u bardzo dobrze dobranych grup pacjentów odpowiedź na leczenie pierwszorzędowe można niemal podwoić.
Kontrargumentując zasadność stosowania immunoterapii w pierwszej linii leczenia chorych na raka płuca, prof. Ken O’Byrne z Princess Alexandra Hospital na Uniwersytecie Technologicznym w Queensland w Australii zauważył, że nadal jest mała liczba doniesień naukowych związanych z lekami immunologicznymi. „Każda terapia spersonalizowana wymaga bardzo restrykcyjnego kwalifikowania grup pacjentów. Muszę ostudzić entuzjazm, gdyż wciąż musimy dowieść, że jest to skuteczna forma terapii” — ocenił australijski naukowiec.
Jego zdaniem, warto spojrzeć na tzw. ogon badanej populacji pacjentów. W długim okresie (2-3 lata) każda z form terapii (zarówno chemioterapia, jak i immunoterapia) pozwala na przeżycie średnio 10-20 proc. pacjentów. „Z użyciem chemioterapii leczymy całą grupę pacjentów, natomiast w przypadku terapii celowanej wyłącznie wybraną i wąską populację genetycznie dobranych chorych” — ocenia prof. Ken O’Byrne.
Palacze lekceważą swój nałóg
Naukowcy przedstawili najnowsze, niepokojące dane dotyczące populacji osób tkwiących w nałogu nikotynowym. Francuskie badanie, którym objęto 1602 palaczy w wieku 40-75 lat wykazało, że aż 34 proc. z nich uważa, iż wypalanie poniżej dziesięciu papierosów dziennie nie ma wpływu na wzrost ryzyka zachorowania na raka płuca. Tylko połowa obecnie palących ma świadomość należenia do grupy wysokiego ryzyka zachorowania na raka płuca, a 40 proc. byłych palaczy wie, że wraz z rzuceniem nałogu ryzyko choroby nie zniknęło.
Komentując wyniki francuskich badań, dr Carolyn Dresler, członek zarządu Międzynarodowego Stowarzyszenia na Rzecz Badań nad Rakiem Płuca (IASLC) twierdzi, że zwiększone ryzyko wystąpienia raka płuca oraz chorób układu sercowo-naczyniowego rozpoczyna się już od wypalenia jednego papierosa dziennie, a społeczeństwo nadal potrzebuje gruntownej edukacji.
Podczas tegorocznej konferencji ELCC w Genewie szczególnie dużo miejsca poświęcono wzrastającej roli biomarkerów w diagnozowaniu niedrobnokomórkowego raka płuca oraz nowemu paradygmatowi immunoterapii.
Doroczna Europejska Konferencja Raka Płuca (European Lung Cancer Conference, ELCC) to jedno z ważniejszych europejskich spotkań onkologów klinicznych, radioonkologów, torakochirurgów oraz pulmonologów zaangażowanych w diagnozowanie i leczenie chorych na nowotwory płuca. W tym roku podczas obrad wiele mówiono o genetycznych uwarunkowaniach nowotworów płuca oraz możliwościach, jakie niesie współczesna immunoonkologia. Leki immunologiczne dla wybranych grup pacjentówW trakcie burzliwej sesji poświęconej kontrowersjom w strategiach pierwszorzędowej terapii niedrobnokomórkowego raka płuca (NSCLC) prof. Jean-Charles Soria z Gustave Roussy Cancer Center we francuskim Villejuif podkreślił, że niezwykle obiecujące wydaje się mobilizowanie układu odpornościowego do „podjęcia walki” z nowotworem płuca.„Każdy z onkologów powinien odkurzyć w swoim gabinecie podstawowe podręczniki do immunologii” — żartował prof. Soria w trakcie sesji. W jego ocenie, immunoterapia w niedrobnokomórkowym raku płuca jest ciekawą opcją terapeutyczną, wymaga jednak bardzo dobrze przeprowadzonej diagnostyki genetycznej oraz właściwego dobrania odpowiednich inhibitorów pojawiających się mutacji w genie EGFR, K-RAS czy ALK. Zaletą tej formy leczenia pierwszorzędowego, w porównaniu z klasyczną chemioterapią, jest niski profil toksyczności oraz fakt, iż nie wywołuje ona uciążliwej dla chorych neutropenii. Zdaniem prof. Sorii, obecnie prowadzone próby kliniczne wskazują, że u bardzo dobrze dobranych grup pacjentów odpowiedź na leczenie pierwszorzędowe można niemal podwoić.Kontrargumentując zasadność stosowania immunoterapii w pierwszej linii leczenia chorych na raka płuca, prof. Ken O’Byrne z Princess Alexandra Hospital na Uniwersytecie Technologicznym w Queensland w Australii zauważył, że nadal jest mała liczba doniesień naukowych związanych z lekami immunologicznymi. „Każda terapia spersonalizowana wymaga bardzo restrykcyjnego kwalifikowania grup pacjentów. Muszę ostudzić entuzjazm, gdyż wciąż musimy dowieść, że jest to skuteczna forma terapii” — ocenił australijski naukowiec.Jego zdaniem, warto spojrzeć na tzw. ogon badanej populacji pacjentów. W długim okresie (2-3 lata) każda z form terapii (zarówno chemioterapia, jak i immunoterapia) pozwala na przeżycie średnio 10-20 proc. pacjentów. „Z użyciem chemioterapii leczymy całą grupę pacjentów, natomiast w przypadku terapii celowanej wyłącznie wybraną i wąską populację genetycznie dobranych chorych” — ocenia prof. Ken O’Byrne.Palacze lekceważą swój nałógNaukowcy przedstawili najnowsze, niepokojące dane dotyczące populacji osób tkwiących w nałogu nikotynowym. Francuskie badanie, którym objęto 1602 palaczy w wieku 40-75 lat wykazało, że aż 34 proc. z nich uważa, iż wypalanie poniżej dziesięciu papierosów dziennie nie ma wpływu na wzrost ryzyka zachorowania na raka płuca. Tylko połowa obecnie palących ma świadomość należenia do grupy wysokiego ryzyka zachorowania na raka płuca, a 40 proc. byłych palaczy wie, że wraz z rzuceniem nałogu ryzyko choroby nie zniknęło. Komentując wyniki francuskich badań, dr Carolyn Dresler, członek zarządu Międzynarodowego Stowarzyszenia na Rzecz Badań nad Rakiem Płuca (IASLC) twierdzi, że zwiększone ryzyko wystąpienia raka płuca oraz chorób układu sercowo-naczyniowego rozpoczyna się już od wypalenia jednego papierosa dziennie, a społeczeństwo nadal potrzebuje gruntownej edukacji.
Dostęp do tego i wielu innych artykułów otrzymasz posiadając subskrypcję Pulsu Medycyny
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach
- Papierowe wydanie „Pulsu Medycyny” (co dwa tygodnie) i dodatku „Pulsu Farmacji” (raz w miesiącu)
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach