Lekarze bojkotują insuliny Biotonu?

Marta Koton-Czarnecka
opublikowano: 14-02-2005, 00:00

Z sondażu przeprowadzonego przez Puls Medycyny wynika, że lekarze pracujący w przychodniach diabetologicznych nie zamierzają przestawiać pacjentów na leczenie preparatem insuliny ludzkiej, najpełniej refundowanym przez Narodowy Fundusz Zdrowia, tj. Gensulinem polskiej firmy Bioton. Dla funduszu nie ma to znaczenia, ponieważ po obniżeniu limitu ceny będącej podstawą refundacji, NFZ i tak będzie mniej dopłacał do insulin. Wzrośnie za to odpłatność pacjentów.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Głównym powodem braku zaufania lekarzy do Gensulinu jest jakość oferowanych do niego wstrzykiwaczy. ?Spust w penach do polskich insulin nie chce się wciskać, a całość wygląda tak, jakby zaraz miała się popsuć. Taki produkt nie zapewnia komfortu leczenia" - mówi prosząca o anonimowość lekarka z jednej z dużych warszawskich poradni diabetologicznych. Być może opinia pani doktor związana jest z niedostateczną reklamą produktów Biotonu. W rozmowie z reporterem Pulsu Medycyny za najbardziej profesjonalną uznała ona tę firmę, której reprezentant bywa u niej najczęściej, a nie był to przedstawiciel Biotonu.
Dobre czy złe wstrzykiwacze?
?Do chwili obecnej na szczęście nie spotkałam się z sytuacją, w której warunki materialne pacjenta wymusiłyby na mnie konieczność przestawienia go na leczenie innym preparatem insuliny. Chociaż dla dużej części chorych podniesiona cena dotychczas stosowanych insulin będzie problemem, mam nadzieję, że nie aż takim, bym była zmuszona do zmiany sposobu ich leczenia. W zdecydowanej większości przypadków takiej zamiany po prostu nie da się zrobić, głównie ze względu na odmienne wstrzykiwacze dołączane do insulin różnych firm - stwierdza kolejna rozmówczyni. - Dotychczas używane wstrzykiwacze są akceptowane przez moich pacjentów, a wielu z nich nie jest w stanie nauczyć się obsługi nowego, bardziej skomplikowanego sprzętu".
?Polski producent zapewnia, że jego wstrzykiwacze są równie łatwe w obsłudze, jak zagraniczne. Trzeba jednak pamiętać, że pojęcia ?łatwe" i ?proste" dla każdego oznaczają co innego i to pacjent powinien mieć możliwość wyboru takiego sprzętu, który rzeczywiście sprawia mu najmniej trudności" - podkreśla specjalista z poradni diabetologicznej jednego ze szpitali wojewódzkich (lekarka nie chce ujawniać swego nazwiska).
Lekarze narzekają też na niewielki asortyment polskich wstrzykiwaczy. ?Polska firma nie oferuje insulin o odmierzonej objętości, fabrycznie umieszczonych w strzykawkach jednorazowych. A właśnie taki sprzęt jest zdecydowanie najbezpieczniejszy dla pacjentów niewidomych lub niedowidzących, którzy mają trudności z naciągnięciem do penu określonej ilości preparatu" - mówi diabetolog współpracująca z Polskim Związkiem Niewidomych.
Kolejną przyczyną niechęci lekarzy do ewentualnej zmiany insulinoterapii jest brak czasu, który należałoby przeznaczyć na nauczenie pacjentów obsługi nowego sprzętu. ?Przy obecnej liczbie chorych, nie ma możliwości, aby każdego z nich dwa razy dziennie odwiedzała pielęgniarka edukacyjna, co byłoby konieczne w wypadku przestawiania na leczenie tańszą insuliną - zgodnie stwierdzają pytani diabetolodzy. - Obsługa wstrzykiwaczy insuliny jest pełna różnych niuansów i dlatego nie można mieć pewności, że pacjent - nawet ten, który został solidnie powtórnie wyedukowany - niczego nie pomyli. W przypadku osób, które chorują na cukrzycę od kilku, kilkunastu lub kilkudziesięciu lat, posługiwanie się konkretnym penem jest wyrobionym, mocno już utrwalonym nawykiem".
Nierównoważna
biorównoważność
Pomimo zapewnień o biorównoważności polskich i zagranicznych preparatów insuliny ludzkiej, lekarze obawiają się, że zmiana insulinoterapii może wiązać się z ryzykiem nagłych hipoglikemii. Przedstawiane w literaturze wyniki badań uważają za niezbyt wiarygodne, gdyż - ich zdaniem - prowadzone były one na za mało licznych i za mało zróżnicowanych grupach chorych. A żaden z lekarzy nie chce brać na siebie odpowiedzialności za zagrażające życiu, ewentualne niedocukrzenie pacjenta. ?Najbardziej ryzykowne są pierwsze dni po zmianie insulinoterapii, kiedy wyrównanie metaboliczne pacjenta zostaje zachwiane. Zaburzenia metaboliczne mają miejsce nawet wtedy, gdy biochemiczne stężenie insuliny jest identyczne jak w dotychczas stosowanym preparacie" - uważa diabetolog.
?Znam przypadki, kiedy przestawianie chorego na siłę na inną insulinę, w teorii biorównoważną lub nawet lepszą, kończyło się śmiercią pacjenta. Jaką mam gwarancję, że i teraz nie będzie podobnie?" - pyta diabetolog z 30-letnim stażem pracy.
Brak zaufania lekarzy do polskich preparatów insulinowych oznacza, że zdecydowana większość diabetyków jest i nadal będzie leczona insulinami importowanymi. A do tych od 1 lutego br. pacjenci dopłacają więcej, chociaż dla wybranych insulin apteki wprowadziły ceny promocyjne.
Ministerstwo Zdrowia przewiduje, że obniżenie ceny urzędowej polskiej insuliny oraz limitów cenowych w grupie insulin przyniesie funduszowi w 2005 r. oszczędności ok. 32 mln zł. Szacuje się, że w roku 2004 refundacja wszystkich rodzajów insulin kosztowała NFZ ok. 400 mln zł. Rok wcześniej kasy chorych, a potem fundusz wydały na ten cel ok. 480 mln zł.


Stanowisko Biotonu
Komentuje Jerzy Barbachowski, dyrektor ds. marketingu
Bioton SA:

Jestem zdziwiony zarzutami lekarzy o niskiej jakości naszych penów. Na kilkadziesiąt tysięcy sztuk wstrzykiwaczy, rozprowadzanych przez nas w całej Polsce, reklamowano może kilkanaście sztuk, co dowodzi bardzo niskiej ich wadliwości. Być może lekarze mylą je z poprzednim modelem naszych penów, rzeczywiście trudniejszych w obsłudze dla pacjenta. Ale ich dystrybucję - właśnie z tego powodu - zakończyliśmy ostatecznie na początku 2003 r.
Obecnie oferowany przez nas wstrzykiwacz, produkcji brytyjskiej firmy Owen Mumford, spełnia wszystkie normy europejskie, jest też dopuszczony do obrotu w USA. Z tego co wiem, firma ta dostarcza peny różnym innym producentom. Każda seria dostarczanego przez Owen Mumford wstrzykiwacza, zgodnie z obowiązującymi procedurami, jest badana z konkretną serią naszej insuliny. Mamy więc dodatkową pewność, że jest w pełni kompatybilny z naszymi wkładami. W roku 2004 Autopen został wyróżniony prestiżową nagrodą na Diabetica Expo.
To prawda, że nasze wstrzykiwacze są wielorazowe. Używa się do nich tzw. wkładów do wstrzykiwaczy, co oznacza, że jeden pen może być używany długo. Ale takie wstrzykiwiacze oferują także nasi konkurenci. To obecnie najpowszechniejszy na polskim rynku dozownik insuliny ludzkiej i pod względem działania niczym nie różni się od pena jednorazowego użytku. Warto wiedzieć, że np. w Niemczech w zasadzie używa się tylko wielorazowych wstrzykiwaczy ze względów ekologicznych.
Nie jest prawdą, że Bioton nie ma specjalnych kolorowych penów dla dzieci, ponieważ mamy je i technicznie są one takie same, jak wstrzykiwacze producentów insuliny zagranicznej. Tylko jeden z trzech naszych konkurentów ma peny ze skalą podziałki co pół jednostki, dedykowane dla dzieci. Pozostałe dwie firmy, tak jak Bioton, posiadają peny ze skalą co jedną jednostkę.
Nieprawdziwa jest także informacja, że z naszych penów nie mogą korzystać osoby z zaburzeniami wzroku lub o ograniczonej sprawności manualnej. Jeśli jest tylko taka potrzeba, dodajemy nieodpłatnie specjalne nasadki na spust penu, selektor dawki oraz lupy, ułatwiające wykonanie iniekcji osobom ze słabym wzrokiem.
Chcę zwrócić uwagę, że wszelkie niepożądane działania preparatów leczniczych, w tym także Gensulinu, muszą być pod rygorami prawa zgłaszane do Ośrodka Monitorowania Działań Niepożądanych Urzędu Rejestracji Leków. Lekarze, którzy informują media o niepożądanych działaniach leków, nie powinni pomijać zgłoszenia tego faktu władzom farmaceutycznym. Nie mieliśmy dotąd takich zgłoszeń.

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Marta Koton-Czarnecka

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.