Prof. Małgorzata Łukowicz: należy powrócić do modelu wczesnej rehabilitacji

KM/PAP
opublikowano: 11-12-2023, 07:45
aktualizacja: 11-12-2023, 08:00

Celem III Kongresu Rehabilitacja Polska, którego obrady zakończyły się w sobotę, 9 grudnia, jest połączenie środowisk rehabilitacji medycznej i fizjoterapii. Należy powrócić do polskiego modelu powszechnej i wczesnej rehabilitacji - powiedziała PAP krajowa konsultant rehabilitacji medycznej prof. Małgorzata Łukowicz.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
– Gdy stan pacjenta jest ustabilizowany i jest wypisany z OIOM-u, powinien trafić na rehabilitację - podkreśliła konsultant krajowa. – Tylko rehabilitacja jest tak słabo finansowana, bo OIOM dostaje ponad dwa razy więcej za dobę niż my - oceniła.
– Gdy stan pacjenta jest ustabilizowany i jest wypisany z OIOM-u, powinien trafić na rehabilitację - podkreśliła konsultant krajowa. – Tylko rehabilitacja jest tak słabo finansowana, bo OIOM dostaje ponad dwa razy więcej za dobę niż my - oceniła.
Fot. iStock

III Kongres Rehabilitacja Polska zorganizowały Polskie Towarzystwo Fizjoterapii i Polskie Towarzystwo Rehabilitacji. - Chodzi nam o ponowne połączenie środowisk fizjoterapii i rehabilitacji - zaznaczyła prof. Łukowicz.

– Rehabilitacja to działanie grupowe wszystkich profesjonalistów, między innymi lekarzy - specjalistów rehabilitacji, fizjoterapeutów, psychologów, terapeutów zajęciowych - mówiła.

– Należy powrócić do polskiego modelu kompleksowej, powszechnej i wczesnej rehabilitacji - podkreśliła krajowa konsultant rehabilitacji dodając, że muszą nastąpić zmiany systemowej w tej dziedzinie.

– Musimy wrócić do tego, co było kiedyś, jeśli chodzi o różne aspekty zdrowia. Nie tylko te fizyczne, ale i psychiczne. Tu musi działać cały zespół, aby pacjent odczuł poprawę po urazach, po złamaniu kręgosłupa, po urazie głowy, po zawałach, udarach, po chorobach reumatycznych i w każdej nagłej sytuacji wymagającej rehabilitacji - tłumaczyła.

Środowiska rehabilitacyjne dyskutują też, jak zmieniają się metody i procedury. -Musimy w rehabilitacji postawić na stosowanie nowoczesnych technologii, ale też i edukację, aby umieć się tymi nowymi środkami posługiwać - zwróciła uwagę prof. Łukowicz.

Udało się zmienić program leczenia toksyną botulinową

– Udało mi się, po roku walk i pisaniu listów do Narodowego Funduszy Zdrowia, zmienić program leczenia toksyną botulinową, czyli jadem kiełbasianym. Mieliśmy dotąd w rehabilitacji bardzo ograniczone stosowanie tej toksyny - przypomniała. - Jak pacjent dostaje udaru, to jego konsekwencją jest między innymi niedowład i spastyczność, czyli wzmożone napięcie mięśniowe, które upośledza funkcje organizmu. Jeśli spastyczność narasta, to pacjent gubi nawet te funkcje, które po udarze pozostały - powiedziała Polskiej Agencji Prasowej.

– Walczyliśmy o to, abyśmy, jako lekarze rehabilitacji, mogli podawać tę toksynę, bo to do nas trafia przecież pacjent po udarze, a udarów w Polsce jest bardzo dużo - argumentowała. - Toksyna pozwala zmniejszać napięcie i dość szybko uzyskać efekt - podkreśliła. - I udało nam się wprowadzić tę toksynę do leczenia nie tylko przy udarach, ale między innymi przy stwardnieniu rozsianym, urazach czaszkowo-mózgowych i to jest wielka zmiana i wielkie osiągnięcie naszego środowiska - zaznaczyła.

ZOBACZ TAKŻE: Spastyczność obniża jakość życia pacjentów z SM

Rahabilitacja zbyt słabo finansowana

Profesor Łukowicz ma nadzieję, że za tą zmianą pójdą następne. - Czyli finansowanie w trakcie rehabilitacji różnych drobnych interwencji, których do tej pory nie mogliśmy robić, a one znacznie przyspieszają proces rehabilitacji - wyjaśniła. - Chcemy kompleksowości, chcemy zająć się pacjentem całościowo i żeby NFZ nam na to pozwolił, a nie żeby na przykład w neurologicznej rehabilitacji był psycholog, a nie ma go w rehabilitacji narządów ruchu, gdzie są pacjenci po amputacjach i ciężkich złamaniach - powiedziała, nawiązując do jak najwcześniejszego rozpoczęcia rehabilitacji.

– To jest najważniejsze, bo skutek rehabilitacji jest wtedy, kiedy pacjent do nas tafia jak najszybciej; jak tylko jego stan jest ustabilizowany i jest wypisany z Oddziału Intensywnej Opieki Medycznej powinien trafić na rehabilitację - podkreśliła. – Tylko rehabilitacja jest tak słabo finansowana, bo OIOM dostaje ponad dwa razy więcej za dobę niż my. I te nasze procedury powinny być wyżej wycenione - oceniła.

– Kiedy pacjent trafia do nas wcześniej, nie ma odleżyn, nie ma nasilenia spastyczności, powikłań, infekcji. To się ogólnie opłaca, bo nie leczymy skutków długiego leżenia - podsumowała prof. Łukowicz.

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.