Program dla onkologii: debata

  • Ekspert dla "Pulsu Medycyny"
opublikowano: 06-04-2005, 00:00

W poprzednim wydaniu Pulsu Medycyny rozpoczęliśmy dyskusję o przyjętym w marcu przez rząd programie zwalczania chorób nowotworowych. Publikujemy kolejne głosy.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Niepotrzebne są emocje, lecz rzeczowa, spokojna współpraca

Przy tworzeniu Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych znajdzie się miejsce dla wszystkich. Niepotrzebne są emocje, lecz rzeczowa, spokojna współpraca. I nie widzę przeszkód, by do niej nie doszło - w tym środowisku jest przecież wielu wspaniałych, mądrych ludzi.
Sieć ośrodków onkologicznych stworzył nasz największy mistrz, zmarły przed dwoma laty prof. Tadeusz Koszarowski, nestor polskiej onkologii. To dzięki niemu onkologia zaczęła trafiać "pod strzechy", czego zresztą doskonałym przykładem są Kielce. Prof. T. Koszarowski doprowadził do tego, że dostępność ośrodków onkologii stała się powszechna, choć oczywiście sporo jeszcze w tej kwestii do zrobienia. Dzięki niemu powstała sieć 16 regionalnych ośrodków onkologicznych, w których w jednym miejscu jest diagnostyka, radio- i chemioterapia oraz chirurgia, dzięki czemu możemy naszym pacjentom zaoferować najbardziej optymalne skojarzone leczenie. I od wielu lat ten system się sprawdza, czego potwierdzeniem jest choćby fakt, że wzorują się na nim Amerykanie i kraje Europy Zachodniej.
Dziwi mnie, że ta dyskusja rozpoczyna się teraz. Prace nad programem były jawne, ale wtedy, na etapie tworzenia programu, nie było żadnych głosów niezadowolenia. Wręcz przeciwnie: wszelkie uwagi zgłaszane przez szerokie grono eksperckie - najbardziej prominentnych profesorów ośrodków akademickich i instytutów onkologicznych, którzy tworzyli Radę Naukową Polskiej Unii Onkologii - były dyskutowane i uwzględniane.
Nie możemy stracić kolejnej szansy, gdy wszystko jest już przygotowane. Już raz byliśmy w podobnej sytuacji: w latach 1976-90 realizowany był rządowy Program Zwalczania Nowotworów, który przyniósł wiele dobrego. Udało się wtedy dokonać pewnego postępu, jednak zabrakło kontynuacji, czego efekty są dzisiaj widoczne.
Mówienie o tym, że program jest przygotowany "pod Centrum Onkologii" jest krzywdzące - szczególnie gdy bierze ono na siebie ciężar koordynowania programu i doprowadzenia do tego, by ten projekt w ogóle zaistniał. Uważam, że możliwości współpracy mamy ogromne. Połączenie sił, bez zbędnych emocji, dałoby lepsze efekty. W obecnej, ciężkiej sytuacji trzeba wykorzystać potencjał, który tkwi w każdym środowisku, tak jak przyjęliśmy to w haśle PUO: razem pokonamy raka.

dr Stanisław Góźdź,
dyrektor więtokrzyskiego Centrum Onkologii, prezes Stowarzyszenia Dyrektorów Ośrodków Onkologicznych w Polsce


Wspólne zarządzanie programem

Przede wszystkim ten program jest nam bardzo potrzebny. Bardzo dobrze, że zwraca się uwagę na problemy, dobrze, że organizuje się na onkologię środki finansowe.
Polska ma najgorsze wyniki leczenia nowotworów w Europie - to jest niepodważalny fakt. A to oznacza również, że dotychczasowa struktura nie sprawdza się. Z niejasnych powodów onkologia została wyprowadzona poza akademie medyczne. I choć bardzo szanuję specjalistów z Centrum Onkologii i jego regionalnych placówek, uważam, że źle się stało, iż jednostki akademickie są w Polsce tak niedoceniane. Intensywność działania w strukturze akademickiej jest o wiele większa. Tam wre praca naukowa, robione są doktoraty, habilitacje, które wnoszą dużo nowego, a w ślad za takimi pogłębionymi badaniami idą aplikacje dla pacjentów. We współczesnym świecie niezbędne jest pogłębione studiowanie, a najlepszym tego wykładnikiem jest liczba publikacji, odkryć, patentów. I w tym akademie medyczne przodują.
W dyskusji nad Narodowym Programem nie chodzi o kłótnie czy obrażanie się, lecz o współpracę. I choć zdaję sobie sprawę, że na obecnym etapie rozmowy mogą być trudne, to jednak nie niemożliwe.
Jeśli przyszłość polskiej onkologii jest naszą wspólną troską, to dlaczego bać się współpracy? Aby program był prowadzony optymalnie, zarządzać nim powinni specjaliści zarówno z sieci onkologicznej, jak i reprezentanci ośrodków akademickich.

prof. Jan Lubiński, dyrektor Międzynarodowego Wspólne zarządzanie programem Centrum Nowotworów Dziedzicznych PAM
Onkologia
Ekspercki newsletter z najważniejszymi informacjami dotyczącymi leczenia pacjentów onkologicznych
ZAPISZ MNIE
×
Onkologia
Wysyłany raz w miesiącu
Ekspercki newsletter z najważniejszymi informacjami dotyczącymi leczenia pacjentów onkologicznych
ZAPISZ MNIE
Administratorem Twoich danych jest Bonnier Healthcare Polska.

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: dr Stanisław Góźdź, ; prof. Jan Lubiński

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.