Prof. Latos-Bieleńska: w Polsce potrzebujemy ok. 300 pielęgniarek genetycznych. Lekarze muszą delegować uprawnienia

EG
opublikowano: 20-02-2024, 11:50

Do lekarza powinna należeć część lekarska, a więc stawianie rozpoznania i dobór testu genetycznego do sytuacji klinicznej. Rozmowa z pacjentem, wywiad z pacjentem, przygotowanie do badań genetycznych i rozmowa po ich przeprowadzeniu - to wszystko mogłyby robić pielęgniarki genetyczne - mówi prof. Anna Latos-Bieleńska, konsultant krajowa w dziedzinie genetyki klinicznej.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Na zdjęciu eksperci uczestniczący w debacie  organizowanej z okazji Dnia Chorób Rzadkich przez redakcję “Pulsu Medycyny”
Na zdjęciu eksperci uczestniczący w debacie organizowanej z okazji Dnia Chorób Rzadkich przez redakcję “Pulsu Medycyny”
Marcin Kmieciñski

W Polskiej Agencji Prasowej trwa organizowana z okazji Dnia Chorób Rzadkich przez redakcję “Pulsu Medycyny” debata poświęcona potrzebom pacjentów cierpiących na schorzenia zaliczane do tej kategorii.

Medycyna genomowa wymaga uzupełnienia kadr

Prof. Anna Latos-Bieleńska, konsultant krajowa w dziedzinie genetyki klinicznej oraz przewodnicząca Rady ds. Chorób Rzadkich, wiąże duże nadzieje z licznymi zmianami organizacyjnymi i systemowymi jakie w ostatnim czasie są wdrażane w obszarze chorób rzadkich.

– Rada ds. Chorób Rzadkich pracowała bez opóźnień i z wielkim zaangażowaniem. Udało się nam wypracować wiele dobrych rozwiązań, dziś wystarczy je po prostu wdrożyć. Medycyna genomowa ma bardzo duży związek z chorobami rzadkimi, bo nawet 80 proc. tych schorzeń jest uwarunkowanych genetycznie. Ich diagnostyka to opiera się przede wszystkim o sekwencjonowanie następnej generacji lub paneli celowanych. Potrzeba w tym obszarze większej liczby zawodów i nowych specjalizacji, by zabezpieczyć też tę część lekarską. W ostatnim czasie zmieniliśmy program szkolenia specjalizacyjnego z genetyki klinicznej (...), aby koncentrował się na wykorzystaniu nowoczesnej medycyny genomowej - mówi prof. Latos-Bieleńska.

Ale - jak zaznacza ekspertka - lekarz powinien część swoich uprawnień delegować na pielęgniarkę genetyczną.

– Do lekarza powinna należeć część lekarska, a więc stawianie rozpoznania i dobór testu genetycznego do sytuacji klinicznej. Rozmowa z pacjentem, długi wywiad z pacjentem, przygotowanie do badań genetycznych i rozmowa po ich przeprowadzeniu, np. wskazanie stowarzyszeń, które mogą oferować wsparcie - to wszystko mogłyby robić pielęgniarki genetyczne - uważa prof. Latos-Bieleńska.

Przypomniała, że pozytywną rekomendację Zespołu do opracowania zmian w wykazie dziedzin pielęgniarstwa oraz dziedzin mających zastosowanie w ochronie zdrowia w zakresie stworzenia nowej specjalizacji dla pielęgniarek genetycznych.

– W Polsce potrzebujemy ok. 300 pielęgniarek genetycznych. Potrzebujemy też jednak zupełnie nowego zawodu: doradcy genetycznego w onkologii. (...) W diagnostyce potrzebna jest nowa specjalizacja, którą na szczęście już w Polsce mamy, czyli medyczne genetyka molekularna. Pozwoli ona na włączenie osób, które już na studiach zostały bardzo dobrze przygotowane do diagnostyki genetycznej - wskazała ekspertka.

Diagnostyka genetyczna nie może być domeną wyłącznie diagnostów laboratoryjnych

Jak dodała, innym bardzo potrzebnym w tym obszarze zawodem są bioinformatycy.

– Słyszę o chęci przypisania diagnostyki genetycznej wyłącznie do diagnosty laboratoryjnego. Byłoby to bardzo duże ograniczenie. Trendy na świecie są zupełnie inne. Różni ludzie, po różnych studiach pracują w laboratoriach genetyczncznych np. biolodzy czy biolodzy molekularny lub bioinformatycy. Oni wszyscy są potrzebni - podkreśla prof. Latos-Bieleńska.

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.